Tak na początek… Coś prostego, szybkiego, owocowego i rozpływającego się w ustach. Zaczynajmy!
CIASTO
- 100g margaryny
- 1 i 3/4 szklanki mąki krupczatki*
- 3/4 szklanki cukru
- 1 żółtko
- szczypta soli
Margarynę kroimy w kostkę, dodajemy mąkę, cukier i sól, siekamy nożem. Do żółtka dodajemy dwie łyżki zimnej wody, mieszamy szybko łyżką, a następnie wlewamy do reszty składników. Zagniatamy ciasto tak, aby powstała zwarta kula; jeśli jest za suche-dodajemy odrobinę śmietany. Wkładamy do zamrażalnika na czas przygotowania owoców:
-ja dodałam 2 szklanki czereśni, które opłukałam i wydrylowałam.
Zimnym ciastem wylepiamy metalową foremkę do tarty (wysmarowaną tłuszczem i wysypaną bułką tartą lub wyłożoną papierem do pieczenia-w tym przypadku łatwiej będzie ją wyjąć), nakłuwamy widelcem, przykrywamy pergaminem i obciążamy (grochem, ryżem, fasolą… ja użyłam po prostu kilku mniejszych metalowych foremek do babeczek-wystarczą!). Wstawiamy do piekarnika nagrzanego na 180 stopni, na około 20 minut-aż lekko się zarumieni, ale jeszcze nie zbrązowieje.
W tym czasie przygotowujemy zalewę:
ZALEWA
- 50 g margaryny
- 100 g (pół szklanki*) cukru
- 3 żółtka
- skórka starta z połowy cytrusa-pomarańczy/cytryny/ja użyłam limonki
- szczypta soli
- szklanka maślanki*
- 4 łyżki mąki krupczatki
Margarynę ucieramy krótko, dodajemy po kolei następne składniki, cały czas miksując.
Na podpieczonym spodzie tarty układamy owoce-w moim przypadku czereśnie-i wylewamy zalewę. Pieczemy jeszcze ok. 20 minut-aż masa stężeje.
*szklanka w moich przepisach ma zawsze 250 ml.